Pamiętacie czasy szarości i nijakości? Wcale nie są one aż tak odległe. Ludzie wyglądali jak smutna masa. Mało radości, sympatii. Dookoła było szaro, buro i ponuro. Ich wygląd również pozostawiał wiele do życzenia. Modne ciuchy? Ba, duży wybór ciuchów? O takich rzeczach w ogóle można było zapomnieć. Nie było, albo też było dostępne dla niewielu osób. Tych, którzy mieli pieniądze, czy też kontakty na zachodzie. Fantazyjne fryzury? Proszę was… Nawet myślenie było zupełnie inne.
Jednak czasy się zmieniają. O losie! Na szczęście! Wyszliśmy z tej nijakości całkiem fajnie. Sklepów mnóstwo dookoła. Na każdą kieszeń. Ciuchów do wyboru do koloru. Mamy większe możliwości. Weszliśmy też w etap intensywniejszego dbania o siebie. Kosmetyki, zabiegi, fryzury, pazury… Jest tego wszystkiego na rynku całe multum. I aż miło popatrzeć, że mężczyźni również wyciągnęli wnioski z tego, co dostępne. W końcu widać ich na ulicach. Stają się bardziej transparentni. Choć jeśli za bardzo, to jednak nasuwa się na myśl „bez przesady”. W ostatnich czasach męskie włosy i brody przeszły ogromną rewolucję. Jak grzyby po deszczu wyrosły salony barberskie. Coś, co jest dedykowane typowo facetom. Bo kobiet z brodą raczej niewiele uświadczymy.
Każdy mężczyzna może dać „się zrobić”. Co prawda nie zawsze jest na czym poszaleć. Materiału do obróbki zwykle jest niewiele. Kwestia przycięcia, podcięcia, podgolenia, podrasowania. Nie zmienia to jednak faktu, że należy to wykonać umiejętnie. Każdy z nas w życiu ma na koncie prawdopodobnie co najmniej jedną nieudaną fryzurę na swojej głowie. Kiedy miał ochotę zapaść się pod ziemię lub chodzić w czapce, nawet przy milionie stopni na zewnątrz, bo nie mógł patrzeć na swój fryz! Cóż… Takie rzeczy po prostu zdarzają się. No ale, co może zrobić nam, a właściwie męskim włosom, porządny fryzjer? Tak naprawdę nie chodzi tylko o samo cięcie.
Pielęgnacja jest również bardzo ważna. Kobiety czasem podśmiewają się, że facetowi wystarczy jeden kosmetyk, bo używa go i tak do wszystkiego. Czas obalić mity i odejść od stereotypów. Oni faktycznie zaczęli o siebie dbać! Doceniają wagę kosmetyków. A i tak mają ich mniej od pań, więc nawet mogą sobie pozwolić na te lepsze, z wyższej półki! Ale, ale, jak już ten samiec pójdzie do swojego fryzjera, chce efektów. Chce wyglądać nie jak zwyczajny osobnik męski, ale samiec alfa! Próżność nie dotyczy tylko kobiet. Faceci również lubią stroszyć piórka i sprawiać, że panie oglądają się za nimi. Męskie włosy to niezły obraz całości. Taka wizytówka.
Choć błagam, niech oni nie przesadzają z nadmiernym dbaniem o siebie. Bo momentami jest to przerysowane i sztuczne. I nawet potrafią zawstydzić kobiety. Niech facet będzie facetem. Tyczy się to również umiejętności manualnych. Gdzie ci mężczyźni, którzy potrafili zrobić wszystko w domu? Ba, którym w ogóle chciało się coś robić? Teraz tylko siłka, kosmetyczka, selfie z dzióbkiem, mega napompowane pasje… Nikt nie mówi, że to złe. Ale nie przesadzajcie! Wszystko dla ludzi. A o włosy, panowie, dbajcie koniecznie. Miło jest jak wasza pani poczochra wasze miękkie, pachnące kudełki.
Nadmierna ilość żelu, uwierzcie, wcale nie jest fajna. Może i daje wam to sznytu i elegancji. Ale na dłuższą metę, szczególnie w dotyku, nie jest fajne. Ech, dużo tych niuansów związanych z pielęgnacją. Zawsze można znaleźć złoty środek. Iść na kompromis między tym co nam się podoba, a co jest wskazane, czy dobrze widziane. Faktem jest jednak, że jak cię widzą, tak cię piszą. Estetyka rządzi!